środa, 4 września 2013

Wakacje na greckiej wyspie Zakynthos

Parę dni temu wróciłam z tygodniowych wakacji na greckiej wyspie Zakynthos. Pojechałam z biurem podróży. Wczasy wykupiłam dobre półtora miesiąca przed wylotem, stąd też miałam czas do namysłu, co też chcę w tym pięknym miejscu robić i zobaczyć :) Planowanie wycieczek, oraz ustalenie wielu szczegółów pobytu ułatwiały mi fora oraz strony internetowe poświęcone wyspie, zarówno polskie jak i zagraniczne. Niektóre informacje były lekko przestarzałe, inne błędne, lub budzące wątpliwości, ale większość podawała dokładne wskazówki. Wpadłam na pomysł, że odwzajemnię się dzieląc własnym doświadczeniem.


Przed wyjazdem najistotniejszą rzeczą nad jaką debatujemy jest wybór hotelu i miasta, w którym się zatrzymamy.

 Na Zakynthos jest ogromny wybór hoteli i pensjonatów. Ja skorzystałam z "pomocy" biura podróży Rainbow Tours wykupując wczasy. Zapewnili mi dowóz lotnisko-hotel-lotnisko, oraz zakwaterowanie w hotelu Kali Pigi & Danny's studio w miejscowości Alykanas. Znam osoby, które zawsze podróżują na własną rękę, ja do nich nie należę. Dla spokoju ducha wolałam zapłacić komuś za załatwienie transportu, noclegów i pojechać na "gotowe".

Wybór hotelu lub miasta polecam rozpocząć od przeszukania pod tym kątem tych adresów:
http://pl.tripadvisor.com/
http://www.holidaycheck.pl/
http://www.trivago.pl/

Opinie na nich zamieszczane odzwierciedlają rzeczywistość, w moim przypadku tak było.
Miasta na północno-wschodnim wybrzeżu są raczej spokojne, ciche, doskonałe dla rodzin z dziećmi. Jeśli chcecie spędzić czas na szalonych imprezach to należy szukać hotelu w pobliżu Laganas, Kalamaki, Zakynthos, te miejsca tętnią życiem przez całą dobę, w związku z tym nocy może być dość głośno.



Napiszę parę słów o Alykanas oraz hotelu, w którym się zatrzymaliśmy.

 Miejscowość Alykanas jest bardzo spokojną wioską, składającą się z 2-3 głównych ulic, na których jest mnóstwo tawern, barów i sklepów. Plaża tego miasteczka jest dość długa, piaszczysta i łączy się z plażą w Alykes. Woda jest bardzo ciepła, lazurowa, krystaliczna. Kąpiele w niej to prawdziwa przyjemność. Leżaki na plażach są płatne, przy morzu jest sporo barów, w których można kupić przekąski i napoje. Alykanas jest typową grecką miejscowością, ruch uliczny w godzinach popołudniowych jest dość spory, pełno jest skuterów i kładów. W mieście nie ma chodników, turyści muszą przemieszczać się poboczem, między samochodami i bryczkami. Życie w Alykanas w godzinach sjesty (między 12-17) niemal nie istnieje, tawerny są puste, a sklepy i wypożyczalnie sprzętu zamknięte. W krajach śródziemnomorskich jest taki styl życia, nic się na to nie poradzi.




Hotel Kali Pigi & Danny's  prowadzony jest przez małżeństwo, niestety bardzo słabo mówią po angielsku. Cały ośrodek składa się dwóch budynków Kali Pigi i Danny's. Angielscy turyści zamieszkują ten pierwszy, tam też leżą przy basenie i tam znajduje się bar gdzie można zamówić praktycznie wszystko :) oczywiście ceny wyższe niż na mieście. Polskich turystów zakwaterowano w Kali Pigi, przy basenie słychać tylko język polski, jest znacznie spokojniej. Ośrodek otoczony jest pięknym ogrodem, internet wi-fi dostępny jest w pokojach Danny's, nie w Kali Pigi. Chcąc się połączyć z siecią musiałam iść z komputerem do recepcji. Przy basenie dla gości dostępne są leżaki.

Pokoje typu studio są czyste, zadbane, nie czuć obcych zapachów i nie mam im nic do zarzucenia. Aneks kuchenny jest dobrze wyposażony, lodówka ma małą zamrażarkę. Każdy pokój ma swój własny balkonik ze stolikiem i krzesłami. Pościel i ręczniki zmieniane były raz w trakcie pobytu, a pokoje sprzątane były codziennie (było zamiatane, wynoszone były śmieci). Do plaży z hotelu szliśmy około 10 minut, miły spacer na początek dnia. Cena za pobyt była adekwatna do jakości usług. Hotel dla niewymagających luksusów, mogę z czystym sumieniem polecić hotel.

Następnym razem napiszę o atrakcjach turystycznych. Do przeczytania :)
















3 komentarze:

  1. My byliśmy w Kalamaki i "imprezownia" niezła - średnia wieku 70 w wydaniu brytyjskim, więc i brytyjska zabawa (czyt.leżakowanie cały dzień przy basenie i wcinanie boczku z fasolą)...;)

    Generalnie tez cisza i spokój....
    Jedyne miejsce, gdzie się coś rzeczywiście wieczorami i w nocy działo to Laganas :)

    Pzdr
    Ania i Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne fotografie. Miejsce wygląda jak z bajki. Miejsce marzenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wybierz się tam na wakacje, naprawdę warto :) Pozdrawiam

      Usuń