Wycieczka 3
Na trzeci dzień byliśmy trochę zmęczeni jeżdżeniem w upale, ale nie mogliśmy nie zobaczyć plaży żółwi oraz stolicy Zakynthos. Wycieczka 3 jest spokojna, relaksacyjna, nie jest męcząca, co ważniejsze trasa w obie strony jest dobrze oznaczona i nie ma problemów z trafieniem do wyznaczonych punktów.
Po powrocie do Polski żałowaliśmy, że nie wynajęliśmy samochodu na jeden dzień dłużej. Nie zdążyliśmy zwiedzić całej wyspy, trochę nas to smuci, ale jednocześnie cieszymy tym, co udało nam się zobaczyć.
Parę słów o Gerakas, jest to jedna z najładniejszych piaszczystych plaż wyspy. Polubiły ją żółwie Caretta-Caretta, które na plaży składają jaja. Jest to teren lęgowy żółwi, stanowi on park narodowy, dlatego też teren ten jest ograniczony dla turystów. Plażować można tylko do 3 m od morza w głąb plaży, i w określonych godzinach, wstęp po zmroku jest zabroniony. Gniazda żółwi oraz teren lęgowy są odpowiednio oznaczone przez pracowników parku. Przed wejściem na plaże znajduje się tablica z mapą, otrzymuje się także ulotkę informacyjną w języku angielskim.
Wyjeżdżając z Alykanas kierowaliśmy się na miejscowość K. Gerakari, póżniej Kalipao. Następnie, aby nie przejeżdżać przez samo centrum Zakynthos w miejscowości Gaitani skierowaliśmy się na Kidoni. Po ominięciu stolicy droga jest prosta, wystarczy jechać wzdłuż nabrzeża, przejechać przez miejscowości Argasi i Vasilikos prosto do plaży Gerekas.
Plaża jest bardzo ładna, czysta i przyjemna, widoki są piękne, woda bardzo ciepła. Miejsce idealne dla dzieci, płycizna sięga kilkanaście metrów w głąb morza.
Wyplażowani wyruszyliśmy w drogę powrotną do Alykanas, po drodze czekały nas jeszcze dwa przystanki.
Porto Zoro znajduje się prawie naprzeciwko Gerakas, trzeba jechać wzdłuż wybrzeża, plaża jest dobrze oznakowana. Cechą charakterystyczną Porto Zoro są formacje skalne zanurzone w krystalicznie czystej wodzie. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsze miejsce do nurkowania. Pod wodą można oglądać dużą, rozbudowaną rafę, oraz różnorodność morskich stworzeń. W pobliżu znajduje się tawerna, jest możliwość wypożyczenia leżaków.
I tak dotarłam do ostatniego punktu moich turystycznych odkryć na Zakynthos- mam na myśli stolicę wyspy.
Wszystkie drogi prowadzą do miasta Zakynthos. Nam udało się trafić do niego w czasie sjesty. Ulice i uliczki były puste, jedynie w restauracjach panował ruch. Nie było gwaru, spokojnie można było spacerować po porcie i podziewać olbrzymie statki i kosmicznie drogie jachty. Stolica wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, urokliwe miejsce, warte żeby zatrzymać się w nim chociaż na chwilę.
Na Zakynthos nie można się nudzić, każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam wyspę szczególnie ze względu na piękno przyrody. Turyści jeszcze nie zdążyli zadeptać Zakynthos, dlatego też można znaleźć na niej miejsca bardzo dziewicze.
Wkrótce napiszę o kulinarnej Grecji, gdzie zjeść, co i za ile. Zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz