poniedziałek, 1 lipca 2013

Przewodnik po poznańskich kawiarniach: "U mnie czy u Ciebie"


Ponad miesiąc bez wpisu, powiem tyle: studia to straszny pochłaniacz czasu. Na szczęście wakacje przyszły, a z nimi pora na relaks i przyjemności :) Dziś zapraszam do kawiarnio-lunch'owni na ul. Gwarnej 3.


Położona przy bardzo ruchliwym skrzyżowaniu. Mijałam już ją wiele razy i równie często obiecywałam sobie, że do niej zajrzę. Dobrym pomysłem jest umieszczenie menu i ogólnej oferty przed lokalem, ułatwia to podjęcie decyzji czy wejść do środka.


Wnętrze jest przyjemne, nowoczesne z wieloma akcentami poznańskimi. Na ścianie wymalowane są koziołki, tłem barku jest zdjęcie Starego Rynku. Kolorem, który króluje jest ostry pomarańcz, o dziwo nie jest drażniący, nadaje miejscu życia. Nie ma dużej ilości stolików, jest kameralnie.


Przed wejściem zaciekawiła nas oferta "10 zł za kawę i ciasto". Jak by nie patrzeć jest to dość atrakcyjna propozycja. Zostałyśmy miło powitane i obsłużone przez młodą dziewczynę. W zestawie było do wyboru kawa czarna lub biała, oraz sernik lub semifreddo mrożone z bezami. Wybrałyśmy kawę z mlekiem oraz sernik pieczony z przepisu teściowej właścicielki lokalu, domowa receptura ułatwiła nam podjęcie decyzji. Gdybyśmy chciały zamówić wszystko oddzielnie, bo o to też byłyśmy zapytane, zapłaciłybyśmy 20 zł.



Kawa z mlekiem 8 zł (cena bez pakietu)

Najpierw została podana kawa. Po pierwszym łyku wiedziałam, że jest strasznie mocna i silną goryczą. Nie jest to wadą kawy, po prostu pijam słabszą. Jeszcze się przyczepimy do mlecznej pianki, mało udana, ale ogólnie byłyśmy zadowolone.




Wspólna ocena końcowa: 4,5

Sernik Babci Halinki 12 zł ( cena bez pakietu)

Po przyniesieniu ciasta upłynęła chwilka zanim znalazłam go na talerzu... Byłam bardzo mocno zdziwiona wielkością porcji. Nie wiem jaki jest zamysł tej promocji, bo z tego co się orientuję ma ona na celu, jak sama nazwa wskazuje, promowanie lokalu.
Jak zachęcić gościa do ponownej wizyty jeśli dostaje tak przykrą niespodziankę? Myśli sobie: to taki kawałek kosztuje 12 zł?? Spotykałam się z wieloma pakietami, ale nigdy się tak nie rozczarowałam. Jako zwykły konsument przychodząc po raz drugi podświadomie obawiam się, że porcja sałatki lub.makaronu również będzie mała, nie warta ceny... Jeśli nieopłacalne jest dla lokalu serwowanie normalnych kawałków w pakiecie, to można np. dać sobie spokój i się nie ośmieszać, lub wprowadzić promocję tylko w godzinach małego ruchu, aby zachęcić do odwiedzin lokalu. Pomyślałam sobie teraz, że może to ja nie zrozumiałam idei, może to nie promocja, tylko po prostu mała porcja na mały apetyt??
Podanie ciasta również nie było udane, nie wiem, ale jak dla mnie to na talerzu króluje czerwony kwiat...
Wybaczyłabym wszystko, gdyby ten kawałek poskładał mnie razem z krzesłem na kolana, niestety, w masie serowej mocno czuć było mąkę ziemniaczaną (budyń).





Ocena końcowa: 3,5

Ocena podsumowująca: 4

4 komentarze:

  1. Do "U mnie czy u ciebie" lepiej pójść na lunch (kuchnia wielkopolska - mnóstwo smaków, które pamiętam z dzieciństwa) niż na ciasto. Chociaż kawa nigdy mnie nie zawiodła. Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Też przechodzę koło niej często, jednak ceny zawsze mnie odstraszają. Widząc, że mam za zwykłą kawę z mlekiem zapłacić 8 zł, wolę już pójść do fresh marketu, dostać ją za 3 klapnąć z nią w parku.

    A twoje zdjęcie z ilością sernika za 12 zł, już definitywnie odradziło mi wizytę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdza to moją tezę, że promocja jest nieudana... Ale jest szansa, że bez pakietu kawałek sernika jest większy. Tylko kto zaryzykuje?

      Usuń