czwartek, 18 października 2012

Przewodnik po poznańskich kawiarniach

Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie :) 

           Doszło do pewnych zawirowań w moim życiu, co zmusiło mnie do chwilowego urlopu na blogu. Wróciłam z nową propozycja dla czytelników. Tak jak w tytule posta mam zamiar stworzyć PRZEWODNIK PO POZNAŃSKICH KAWIARNIACH. Skąd wziął się pomysł? Otóż jako studentka dość często mam ochotę na wypicie gorącej kawy między zajęciami, lub po prostu szukam miejsca na poplotkowanie z koleżankami :) Często mam problem z wyborem kawiarni, szukam nowych miejsc, gdzie nie tylko zmienia się wystrój, ale również smak kawy. Zazwyczaj kończy się na tym że z moją przyjaciółką Eweliną idziemy w stałe miejsce, już dobrze poznane. Brakuje nam opinii na temat fajnych kawiarni przystępnych cenowo dla studentów, gdzie można wypić dobrą kawę, oraz zrelaksować się w miłej atmosferze. Postanowiłyśmy w tym roku akademickim odwiedzać różne kawiarnie w Poznaniu, robić zdjęcia (jeśli właściciel pozwoli), które stworzą pewien zarys wystroju wnętrza, oraz co najważniejsze będziemy oceniać kawę. Byłam już w różnych kawiarenkach i muszę przyznać, że po kawie widać czy ktoś się zna na tym co robi. Obsługa często popełnia błędy przy podawaniu napoju, np. do czarnej kawy przynosi w mleczniku zimne mleko, które obniża po dolaniu temperaturę kawy, co pogarsza przynajmniej dla mnie jej smak- nie lubię zimnej kawy. Chcę zaznaczyć, że nie jestem baristką, nie jestem specem od przygotowywania kawowych napojów. Moja ocena będzie czysto subiektywna, taka ze "strony" przeciętnego konsumenta, który zna jakieś podstawy przyrządzania kawy. 

         Jak kawa to i coś słodkiego :) Rzadko zamawiam ciasto w kawiarni, przyczyną często są mało zachęcające wypieki, oraz cena. Jako, że w temacie pieczenia jestem trochę bardziej obeznana to mam wysokie wymagania. Już nie raz było tak, że zamawiałam szarlotkę z lodami, co się okazywało? Że szarlotka była robiona na przemysłowym nadzieniu jabłkowym takim ze słoika, który wg mnie psuje całe ciasto. Wydane pieniądze i niesmak. Na palcach jednej ręki mogę policzyć udany słodki zakup, przyczyną może być mój gust, jestem przyzwyczajona do domowych wypieków i mam specyficzne wymagania.  
         Postaramy się regularnie odwiedzać nowe miejsca i zdawać relacje. Nie omówiłyśmy jeszcze systemu oceny, ale na pewno w postach będzie dokładny adres, link do strony internetowej, ceny oraz zdjęcia i opis całości "wycieczki" ;) 
Pozdrawiam 
Michalina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz