piątek, 8 listopada 2013

Przewodnik po poznańskich kawiarniach: "Kuchnia Marche"





Ostatnio odłożyłam mój przewodnik w kąt. Trochę się zakurzył, ale po przetarciu wraca z nowym pomysłem na kawową wizytę.

Tym razem zapraszam do miejsca, które jest po trochu restauracją i kawiarnią. Szukając dobrego zakątka na obiad, nie wiedząc na co macie ochotę, zajrzyjcie do Kuchni Marche. Czeka tam wybór potraw kuchni całego świata, a gdy po konkrecie najdzie Was ochota na coś słodkiego, nic prostszego, wystarczy zajrzeć do pokoju obok. Znajduje się tam skromna kawiarenka, z bogato zastawionym szwedzkim stołem słodkości! Spełnienie marzeń dla łasucha, koszmar dla ludzi niezdecydowanych, wybór ogromny. Wszystkie wypieki przygotowywane są na miejscu. Świeże  i pięknie zaprezentowane. Pokaźne porcje za skromną cenę. Za kawałek ciasta możecie zapłacić od 5-9 zł. Wybór kaw jest standardowy, jak w każdej kawiarni. Ekspresy do zaparzania kawy profesjonalne, a sam napój mocny i aromatyczny.
Udałyśmy się z Grouponem za 20zł na 2 kawy i 2 kawałki ciasta.

Podwójne duże Americano z mlekiem (nie ma takiego w menu, zostało zrobione na moją prośbę, za zwykłe Americano z mlekiem zapłacicie 5 zł)



Kawa bardzo mocna, aromatyczna, wyrazista w smaku, dawała kopa. Podana gorąca, z gładką cremą i spienionym mlekiem w mleczniku.

Ocena końcowa: 4,7

Ciasto krówka 7 zł porcja


Może zdjęcie nie powala, ale ciasto było naprawdę smaczne. Warstwy ciasta miodowego poprzekładane gładkim,  słodki krem (nie był maślany) krówkowym.

Ocena końcowa: 4,5

Kawa z Baileys i bitą śmietaną 10 zł



Intensywna w smaku, odpowiednia ilość alkoholu i prawdziwa bita śmietanka, cudo!

Ocena końcowa: 5

Tort czekoladowy z wiśniami 8 zł porcja





Mocno czekoladowy z nutą alkoholu i ze słodko-kwaśnymi wiśniami. Polecany szczególnie czekoladoholikom :)

Ocena końcowa: 5

Na koniec pokażę jeszcze wnętrze lokalu






Ocena podsumowująca: 4,8 


środa, 30 października 2013

Cykl warsztatów prowadzony przez Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu

  • Zostałam poproszona o przekazanie ogloszenia. Zachęcam do brania udziału i mam nadzieję, że informacja dotrze do osób, które naprawdę tego potrzebują. Pozdrawiam
  • Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu powstało w oparciu o programy terapii prowadzonych w ośrodkach w Anglii. Pacjenci zgłaszający się do CTZO mogą rozpocząć leczenie i terapię takich zaburzeń jak:
  • - anoreksja, - bulimia, - pregoreksja, - ortoreksja, - bigoreksja, - kompulsywne objadanie się leczenie, - nadwaga, - otyłość, - pica, - tanoreksja, - dysmorfofobia,
    CTZO w grudniu rozpoczyna cykl warsztatów skierowanych do rodziców i osób posiadających w bliskim otoczeniu osobę z zaburzeniami odżywiania, studentów psychologii i dietetyki oraz do wszystkich, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat ich specyfiki.
    Tematy którym będą poświęcone spotkania to: • Zaburzenia odżywiania - jak mogę pomóc moim bliskim? • Odżywianie w anoreksji i bulimii • Obraz ciała u osób z zaburzeniami odżywiania - szanse i zagrożenia
    Więcej informacji oraz szczegóły dotyczące poszczególnych warsztatów znajdą Państwo stronie internetowej (www.ctzo.org) w zakładce "Warsztaty".

Kulinarna Grecja

Nadszedł czas na wpisy wyczekiwane z niecierpliwością przez moje przyjaciółki.

Przyznam, że dla mnie ważniejsze od zwiedzania jest poznanie państwa od kuchni, dosłownie. Głośno mówi się o kuchni śródziemnomorskiej, nie mogłam się wręcz doczekać, aż skonfrontuję wiedzę z realiami. Przygotowałam się do wyjazdu i znalazłam listę dań, których trzeba w Grecji spróbować. Nie skosztowaliśmy wszystkiego, ale mogę Wam szczerze powiedzieć, że to co zjadłam przerosło moje oczekiwania. Możecie uważać, że wyolbrzymiam, ale przed dotarciem na Zakynthos zakładałam, że jedzenie nie podpasuje mojemu podniebieniu.
Nie wykupiliśmy wyżywienia w biurze podróży. Chcieliśmy mieć wolną rękę co i gdzie jemy, nawet jeśli miało się do wiązać z większymi kosztami. Stąd też byłam pełna obaw. Jestem przyzwyczajona, że w Poznaniu na obiad chodzę tylko do miejsc mi znanych, gdzie wiem, że jedzenie jest ok (bo nie powiem, że spełnia moje wymagania). Nie zdarzyło mi się iść do restauracji w Poznaniu i wyjść zachwyconą z posiłku i jego ceny. Może właśnie ta przepaść spowodowała, że pierwszy posiłek w Alykanas był moim najlepszym w życiu.


* Moja rada, przed wyjazdem na Zakynthos sprawdźcie jakie restauracje są w miejscowości, w której się zatrzymujecie. Poczytajcie opinie. Mi to bardzo pomogło :) Jest wiele stron, poradników dla turystów, chociażby Tripadvisor.com.

Alykanas to mała mieścina, wzdłuż głównej ulicy znajdują się same tawerny, sklepy i bary. Jest z czego wybierać. W ciągu 7 dni nie daliśmy rady zjeść w każdej tawernie. Mogę polecić parę miejsc i dań, które pozwolą Wam poznać prawdziwą Grecję i zakochać się w niej tak jak ja.

Restauracja DIONISOS



Przed wylotem z nerwów nic nie jadła. Transport z lotniska do hotelu zajął 2 godziny. Kiedy w końcu zostawiliśmy rzeczy w pokoju i mogliśmy iść na miasto, dopadł nas głód. Facet jak to facet chciał jak najszybciej, byle co, byle gdzie. Postawiłam na swoim i poszliśmy kawałek dalej, aż zobaczyłam restauracje, na temat której czytała same dobre opinie. Była godzina 15, co oznacza w Grecji sjestę, mimo to zostaliśmy przyjacielsko zaproszeni do wnętrza. Stoliki były dopiero przygotowywane do przyjęcia gości, miałam wątpliwości czy w ogóle uda nam się coś zamówić.
 Obsługa w Dionisos'ie jest wzorowa, zdaje się, że restauracja jest rodzinnym interesem. Menu jest obszerne a ceny dań głównych wahają się między 6,5 a 8,5 euro. Napój typu Coca Cola podany w zmrożonej szklance kosztuje 1,8 euro, przystawki/dodatki takie jak sałatka grecka 5,5 euro( ogórek, polidor, papryka, oliwki, ser feta), czy chleb 0,8 euro (bułka podana z pastą z oliwek).

*  Czy drogo czy tanio to już bardzo indywidualna kwestia. Ja byłam nastawiona, że ceny posiłków będą dwa razy wyższe, tak czytałam na forach, a na miejscu przeżyłam miłą niespodziankę. Jak dla mnie było TANIO. Jeśli za danie główne przeliczając na złotówki zapłaci się średnio 30 zł to nie jest to ekstremalny wydatek. W Polsce wystarczy przejść się do pierwszej lepszej knajpy na "wyższym" poziomie w centrum miasta, a ceny posiłków przewyższą te z Zakynthos, przy nieporównywalnie gorszej jakości.

Pierwszy wybór w moim przypadku był najlepszy, zamówiłam danie o nazwie Lamb Dionisos, była to jagnięcina w sosie pomidorowo-miętowym z dodatkami. Mój towarzysz ;) zamówił wieprzowinę w sosie grzybowym. Na posiłek czekaliśmy dobre 30 min, albo i dłużej, ale było warto. Pierwszy kęs powalił, danie doskonale przygotowane, mięso miękkie, odchodziło od kości, sos idealnie przyprawiony, czuć było lekki posmak mięty, bazylii i oregano. PYCHA!! Marzę żeby wrócić tam tylko na ten obiad :) Danie z wieprzowiny było równie smaczne, a sałatka grecka...brak słów by opisać tę chwilę.







I tak minął mi pierwszy dzień w Alykanas, a jest jeszcze sporo do opowiedzenia. Cierpliwości, kulinarnych rewelacji będzie ciąg dalszy, na razie zostawiam Was z niedosytem :)


niedziela, 6 października 2013

Atrakcje turystyczne Zakynthos - ostatnia część

Po dłuższej przerwie zapraszam na ostatnią wycieczkę po wyspie. Tym razem kierujemy się na południe do najgęściej zamieszkanej części Zakynthos.

Wycieczka 3

Na trzeci dzień byliśmy trochę zmęczeni jeżdżeniem w upale, ale nie mogliśmy nie zobaczyć plaży żółwi oraz stolicy Zakynthos. Wycieczka 3 jest spokojna, relaksacyjna, nie jest męcząca, co ważniejsze trasa w obie strony jest dobrze oznaczona i nie ma problemów z trafieniem do wyznaczonych punktów.
 Po powrocie do Polski żałowaliśmy, że nie wynajęliśmy samochodu na jeden dzień dłużej. Nie zdążyliśmy zwiedzić całej wyspy, trochę nas to smuci, ale jednocześnie cieszymy tym, co udało nam się zobaczyć.

Parę słów o Gerakas, jest to jedna z najładniejszych piaszczystych plaż wyspy. Polubiły ją żółwie Caretta-Caretta, które na plaży składają jaja. Jest to teren lęgowy żółwi, stanowi on park narodowy, dlatego też teren ten jest ograniczony dla turystów. Plażować można tylko do 3 m od morza w głąb plaży, i w określonych godzinach, wstęp po zmroku jest zabroniony. Gniazda żółwi oraz teren lęgowy są odpowiednio oznaczone przez pracowników parku. Przed wejściem na plaże znajduje się tablica z mapą, otrzymuje się także ulotkę informacyjną w języku angielskim.





Wyjeżdżając z Alykanas kierowaliśmy się na miejscowość K. Gerakari, póżniej Kalipao. Następnie, aby nie przejeżdżać przez samo centrum Zakynthos w miejscowości Gaitani skierowaliśmy się na Kidoni. Po ominięciu stolicy droga jest prosta, wystarczy jechać wzdłuż nabrzeża, przejechać przez miejscowości Argasi i Vasilikos prosto do plaży Gerekas.


















Plaża jest bardzo ładna, czysta i przyjemna, widoki są piękne, woda bardzo ciepła. Miejsce idealne dla dzieci, płycizna sięga kilkanaście metrów w głąb morza.





Wyplażowani wyruszyliśmy w drogę powrotną do Alykanas, po drodze czekały nas jeszcze dwa przystanki. 

Porto Zoro znajduje się prawie naprzeciwko Gerakas, trzeba jechać wzdłuż wybrzeża, plaża jest dobrze oznakowana. Cechą charakterystyczną Porto Zoro są formacje skalne zanurzone w krystalicznie czystej wodzie. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsze miejsce do nurkowania. Pod wodą można oglądać dużą, rozbudowaną rafę, oraz różnorodność morskich stworzeń. W pobliżu znajduje się tawerna, jest możliwość wypożyczenia leżaków.

























I tak dotarłam do ostatniego punktu moich turystycznych odkryć na Zakynthos- mam na myśli stolicę wyspy.

Wszystkie drogi prowadzą do miasta Zakynthos. Nam udało się trafić do niego w czasie sjesty. Ulice i uliczki były puste, jedynie w restauracjach panował ruch. Nie było gwaru, spokojnie można było spacerować po porcie i podziewać olbrzymie statki i kosmicznie drogie jachty. Stolica wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, urokliwe miejsce, warte żeby zatrzymać się w nim chociaż na chwilę.







Na Zakynthos nie można się nudzić, każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam wyspę szczególnie ze względu na piękno przyrody. Turyści jeszcze nie zdążyli zadeptać Zakynthos, dlatego też można znaleźć na niej miejsca bardzo dziewicze.
Wkrótce napiszę o kulinarnej Grecji, gdzie zjeść, co i za ile. Zapraszam :)

wtorek, 17 września 2013

Atrakcje turystyczne Zakynthos cd.

Tak jak obiecałam kontynuuje :)

Wycieczka 2

Skoro pierwszego dnia mieliśmy przyjemność zobaczyć Zatokę Wraku od strony morza, następnego dnia postanowiliśmy udać się na punkt widokowy Navagio beach. Jako konieczne uważam spojrzenie na zatokę z góry, jest to tak piękny widok, który przysłowiowo- zapiera dech w piersiach.

Mały podest widokowy położony jest w północno-zachodniej części wyspy, na stromym klifie. Pozwala zobaczyć to:




Myślę, że żadne, nawet najlepiej dobrane słowa, nie opiszą w pełni tego widoku... Nie ma też sensu, abym umieszczała więcej zdjęć. Polecam zobaczyć na własne oczy :) Na miejscu proponuję się przejść po okolicy przy stromych klifach, można tam zobaczyć zatokę z zupełnie innej perspektywy.

Parę słów o trasie jaką trzeba pokonać.
Wyjeżdżając z Alykanas najlepiej kierować się na  Orthosniez, później na Anafonitria. Po drodze pogubiliśmy się trochę, ale pomocni Grecy pomogli nam się odnaleźć :) Po drodze do punktu widokowego, co chwila mijaliśmy stoiska z butelkami świeżo tłoczonej oliwy z oliwek, oliwkami, greckimi słodyczami, dywanami, ceramiką :) Spełnienie marzeń dla poszukujących pamiątek. 
Polecam sklep przy drodze w miejscowości Anofonitra. Właścicielami jest greckie małżeństwo, przesympatyczna para, Grek dość dobrze mówił po angielsku. Sprzedają ceramikę, ale także własne wyroby z oliwek. Za 750 ml oliwy z oliwek z ziołami zapłaciłam 6 euro. Przed kupnem można wszystkiego spróbować. Po przyjacielskiej pogawędce Grek wskazał nam drogę do następnego przystanku  i doradził co po drodze można jeszcze zobaczyć :) Bardzo miło ich wspominam.

Kolejnym naszym punktem na mapie było Porto Vromi.

Jest to port, składający się z dwóch zatok, mniejszej i większej. My dotarliśmy do mniejszej, gdzie czekały na nas krystaliczna ciepła woda, piękne widoki, formacje skalne i rafa. Bardzo urokliwe i spokojne miejsce. 

Mniejsza zatoka ma ten plus, że jest na niej mało ludzi, minus- nie ma wypożyczalni rowerów wodnych, którymi można wpływać do okolicznych grot.

Jest też pewien knyf. Zanim udacie się do Porto Vromi musicie zdecydować się na mniejszą lub większą zatokę. Do mniejszej droga prowadzi na południowy-wschód od Anafonitria, do dużej trzeba kierować się do miasta Maries i tam drogowskazy wskażą na Porto Vromi. NIE ma bezpośredniego połączenia między zatokami, aby z mniejszej znaleźć się na większej trzeba objechać górę, co oznacza nadłożenie drogi, około 30 km.


Nie wiem jak jest w dużej zatoce, mogę jedynie polecić małą. Można w niej nurkować i skakać do wody z specjalnego podestu, jest głęboko, ze 3 m. Udane plażowanie, świetna zabawa :)









RADA  Wycieczka numer 2 wymaga posiadania butów do pływania.

Jak już nacieszycie się pięknem Porto Vromi polecam udanie się na południe w kierunku Kampi.


Jest to kolejne miejsce, z którego rozciąga się niesamowity widok na strome, klifowe wybrzeże Zakynthos. Droga ciągnie się niczym serpentyna, z licznymi wzniesieniami i spadkami. Otaczały nas zewsząd gaje oliwne. W tym rejonie spotkanie człowieka było rzadkością. Co nas zdziwiło w samym środku niczego postawiony był piękny hotel, o dziwo nie narzekał na brak gości. 
Na miejscu możecie rozkoszować się widokami z tarasu tawerny.








Ostatnią, a zarazem najistotniejszą, z mojego punktu widzenia, atrakcją wycieczki numer 2 jest Limnionas



Nie chcę przesadzać i za bardzo chwalić tego miejsca, żebyście się nie rozczarowali. Podczas mojego pobytu na Zakynthos pokochałam ten zakątek. Tylko tu miałam ochotę wrócić kolejnego dnia. Skały, strome wybrzeże łączące się od razu z głębiną przejrzystej wody. Dzikość przyrody, niezwykłe widoki, dreszczyk emocji podczas pływania w głębinach, wśród wysokich fal. Niezapomniane.
Z bardziej praktycznych informacji, obok zatoki znajduje się duża tawerna, można się posilić.

Dojazd jest w miarę prosty, jednak prowadzi do niego droga wąska (na jeden samochód) i kręta. Z Exo Hora należy kierować się na Ag. Leon. Tuż przed wjazdem do miasta trzeba skręcić w prawo. 









Powrót do Alykanas nie należał do łatwych, zgubiliśmy się i zboczyliśmy z trasy. Wracaliśmy przez środek wyspy, jest ona mała zaludniona w tym miejscu, co oznacza małą ilość znaków drogowych. Musieliśmy pytać Greków gdzie na mapie się znajdujemy :) w końcu szczęśliwie trafiliśmy do hotelu.

Na ostatnią wycieczkę zapraszam wkrótce :)

poniedziałek, 9 września 2013

Atrakcje turystyczne Zakynthos

Każdy ma swój indywidualny sposób spędzania wakacji. Są ludzie, którzy lubią leżeć przy hotelowym basenie żłopiąc piwsko, lub smażyć się godzinami na plaży, ja do nich nie należę. Przed wyjazdem na Zakynthos ustaliłam trasę wycieczek, plan był jasny i dopracowany. Po przyjeździe zachłysnęliśmy się tą rajska wyspą, niesamowite widoki, piękna pogoda, przemili ludzie. Gdybym nie miała grafiku trudno byłoby nam zwiedzić wyspę.
Polecam planować wycieczki przed wyjazdem na wyspę, jest to dużym ułatwieniem. Poza tym nie zmarnowaliśmy cennego czasu na miejscu dyskutując gdzie i jak pojechać, wszystko było gotowe.

TRANSPORT Chcąc zwiedzić wyspę trzeba wynająć środek transportu. Rozważając wszystkie za i przeciw zdecydowaliśmy się na mały samochód Hyundai Atos, koszt wynajmu to 40 euro za dobę plus 7 euro za dobę za tzw. full insurance. Może się zdarzyć, że uda Wam się wynająć coś taniej, albo może być drożej, zależy to od wypożyczalni. Zaznaczam, że im wynajem dłuższy tym cena za dobę niższa.

 Wyspa jest bardzo górzysta, jest dużo stromych podjazdów i zjazdów. Mieszkańcy jeżdżą szałaputnie i nerwowo, podróżowanie skuterem  jest niebezpieczne i uciążliwe, gdyż skuter ma za małą moc na podjazd pod górę. Dodatkowym plusem auta, jest to, że można zobaczyć więcej w krótszym czasie i podróż nie jest tak męcząca. Nie orientuję się po ile wynajmowane były skutery, ale wiem, że wynajem kłada to koszt 20 euro za dobę.


DROGI Jeśli zastanawiacie się jak nie pogubić się wśród krętych dróg wyspy, to podstawą jest dobra mapa. Ja swoją kupiłam na allegro, warto było, bardzo się przydała. Zastanawiacie się pewnie czy są znaki drogowe, otóż są owszem, ale tylko w stronę atrakcji, czyli wybierając się np. do Xigia znajdziemy dokładne znaki. Gorzej jest z powrotem, jeśli wraca się tą samą drogą to pół biedy, jedzie się na pamięć. Gdy powrót organizujemy nową trasą może być problem, brak znaków na mniejsze miejscowości, a te które istnieją napisane są po grecku... Najlepiej oznaczona część wyspy to na południowo-wschodnia, najgorzej centralna i zachodnia. Stan dróg jest zadowalający, ale trzeba uważać gdyż nie ma barier oddzielających drogę od przepaści :) trochę adrenaliny i  niezła zabawa ;).

Przechodząc do sedna, najgłówniejszymi atrakcjami wyspy są Zatoka Wraku/Navagio beach/Shipwreck (używane są trzy nazwy) oraz Błękitne groty/Blue caves.

Wysiadając z samolotu już niemal na płycie lotniska zobaczycie plakaty z ofertą wycieczek właśnie w te miejsca. Możliwość zobaczenia tych atrakcja jest jedna jedyna, trzeba się do nich dostać od strony morza, co oznacza wykupienie rejsu łodzią. Najczęściej zadawanym pytaniem w tej kwestii jest cena takiej przyjemności, otóż dużo zależy od tego, którym miejscu wyspy wykupiona zostanie wycieczka.


Na mapce widać północną część wyspy, w tym atrakcje, o których piszę powyżej.

KOSZT WYCIECZKI Ceny wahają się dość znacznie od 29-15 euro od osoby. Uprzedzam, że jeśli wybieracie się  biurem podróży, to zostanie Wam na początku pobytu przedstawiona ich oferta wycieczek, radzę z nich nie korzystać, gdyż cena ich "super" ofert znacznie przewyższa te, które dostępne są na mieście. Jeśli obawiacie się, że trudno będzie domówić szczegóły podróży z Grekiem, to nie bójcie się. Miejscowi potrafią komunikować się w języku angielskim bez problemu, zresztą miejscami są nawet wycieczki opisane po polsku.


Najlepiej będzie, jeśli pokaże Wam mój plan wycieczkowy, a Wy zdecydujcie, czy z niego skorzystacie. Przy okazji udzielę paru rad :)


Wycieczka nr 1 

Start: Alykanas

Cel: Przylądek Skinari (na mapie tam gdzie czerwony punkt Blue Caves)

Po drodze:
Xigia Beach
- Makris Gialos
- Mikro Nisi (wysepka)
- Agios Nikolaos (stąd rejs statkiem do Zatoki Wraku)
























Wybrałam taką trasę, gdyż naczytałam się, że z przylądka Skinari wycieczka statkiem jest tańsza niż gdzie indziej. Dodatkowo po drodze znajdują się piękne miejsca, a przede wszystkim cudowna plaża Xigia :) Jadąc trasą w stronę tej plaży należy uważać, gdyż zjazd na plaże jest cichociemny, można go łatwo przegapić. Polecam to miejsce nie tylko ze względu na jego piękno, zadowoli ono fanów nurkowania, skały, rafa, kolorowe rybki, skakanie do wody ze skał, świetna zabawa. Niestety trzeba być gotowym na to, że na miejsce od strony drogi trzeba kawałek dojść, a do morza zejść po stromych schodach. Xigia znajduje się między klifami, plaża jest żwirkowa. W pobliżu znajduje się budka gdzie można kupić coś do jedzenia i picia.





RADA Wybierając się na Zakynthos koniecznie zaopatrzcie się w buty do pływania! Na Xigia jak i innych plażach dno bywa kamieniste, dodatkowo obecne są jeżowce. Buty rozwiązują problem, a nie jest to duży koszt, ja kupiłam swoje w Rossmann'ie i Lidlu :)

Jadąc dalej na północ, drogą wzdłuż wybrzeża można zatrzymać się w na plaży Makris Gialos z widokiem na wysepkę Mikro Nisi. My akurat tam się nie zatrzymywaliśmy, ale trochę wcześniej w tawernie napić się czegoś zimnego, stamtąd też były piękne widoki ;)

Przed ostatnim przystankiem jest port Agios Nikolaos nie da rady go przegapić, przejeżdża się przez niego. Polecamy zatrzymać się na darmowym parkingu i popatrzeć na śliczną wysepkę, z daleka widać, że są na niej jakieś ruiny :) Jak tylko wysiądziecie z auta na 100% podejdzie do was chłopak z ofertą wycieczki statkiem do Zatoki wraku. Od razu mówię, że nic taniej nie znajdziecie, koszt to 15 euro za osobę, po dotarciu do dużej motorówki czekaliśmy 20 min na odpalenie silnika i wyruszenie w morze. Godzina podróży do zatoki i 1 godzina z powrotem plus 1 godzina plażowanie przy wraku oraz wpłynięcie do błękitnych grot :)

Sam rejs motorówką jest całkiem przyjemny, chociaż mi się trochę dłużyło. Widok z morza na zatokę wraku robi wrażenie, chociaż przyznam szczerze, że na wyspie w dniach późniejszych widziałam równie piękne jak nie lesze widoki. Plażowanie w zatoce według mnie było trochę przereklamowane, leżało się na żwirze  woda była mętna i zimna, a do tego pełno ludzi i statków. Bardziej gustuje w odludnych, dzikich plażach wyspy, są o wiele bardziej romantyczne i urokliwe.







W drodze powrotnej kapitan wpłynął w groty, mieliśmy także okazje się w nich wykąpać :) Widoki nabrzeża ze strony wody robią wrażenie, piękne białe klify na tle lazurowej wody.



Po odbytym rejsie pojechaliśmy podziwiać widoki z Przylądka Skinari, polecam :)





Na koniec warto dodać, że tego dnia przejechaliśmy około 40 km, trasa była prosta, wystarczyło jechać drogą wzdłuż wybrzeża.

Następnym razem opowiem o kolejnych wycieczkach :)

środa, 4 września 2013

Wakacje na greckiej wyspie Zakynthos

Parę dni temu wróciłam z tygodniowych wakacji na greckiej wyspie Zakynthos. Pojechałam z biurem podróży. Wczasy wykupiłam dobre półtora miesiąca przed wylotem, stąd też miałam czas do namysłu, co też chcę w tym pięknym miejscu robić i zobaczyć :) Planowanie wycieczek, oraz ustalenie wielu szczegółów pobytu ułatwiały mi fora oraz strony internetowe poświęcone wyspie, zarówno polskie jak i zagraniczne. Niektóre informacje były lekko przestarzałe, inne błędne, lub budzące wątpliwości, ale większość podawała dokładne wskazówki. Wpadłam na pomysł, że odwzajemnię się dzieląc własnym doświadczeniem.


Przed wyjazdem najistotniejszą rzeczą nad jaką debatujemy jest wybór hotelu i miasta, w którym się zatrzymamy.

 Na Zakynthos jest ogromny wybór hoteli i pensjonatów. Ja skorzystałam z "pomocy" biura podróży Rainbow Tours wykupując wczasy. Zapewnili mi dowóz lotnisko-hotel-lotnisko, oraz zakwaterowanie w hotelu Kali Pigi & Danny's studio w miejscowości Alykanas. Znam osoby, które zawsze podróżują na własną rękę, ja do nich nie należę. Dla spokoju ducha wolałam zapłacić komuś za załatwienie transportu, noclegów i pojechać na "gotowe".

Wybór hotelu lub miasta polecam rozpocząć od przeszukania pod tym kątem tych adresów:
http://pl.tripadvisor.com/
http://www.holidaycheck.pl/
http://www.trivago.pl/

Opinie na nich zamieszczane odzwierciedlają rzeczywistość, w moim przypadku tak było.
Miasta na północno-wschodnim wybrzeżu są raczej spokojne, ciche, doskonałe dla rodzin z dziećmi. Jeśli chcecie spędzić czas na szalonych imprezach to należy szukać hotelu w pobliżu Laganas, Kalamaki, Zakynthos, te miejsca tętnią życiem przez całą dobę, w związku z tym nocy może być dość głośno.



Napiszę parę słów o Alykanas oraz hotelu, w którym się zatrzymaliśmy.

 Miejscowość Alykanas jest bardzo spokojną wioską, składającą się z 2-3 głównych ulic, na których jest mnóstwo tawern, barów i sklepów. Plaża tego miasteczka jest dość długa, piaszczysta i łączy się z plażą w Alykes. Woda jest bardzo ciepła, lazurowa, krystaliczna. Kąpiele w niej to prawdziwa przyjemność. Leżaki na plażach są płatne, przy morzu jest sporo barów, w których można kupić przekąski i napoje. Alykanas jest typową grecką miejscowością, ruch uliczny w godzinach popołudniowych jest dość spory, pełno jest skuterów i kładów. W mieście nie ma chodników, turyści muszą przemieszczać się poboczem, między samochodami i bryczkami. Życie w Alykanas w godzinach sjesty (między 12-17) niemal nie istnieje, tawerny są puste, a sklepy i wypożyczalnie sprzętu zamknięte. W krajach śródziemnomorskich jest taki styl życia, nic się na to nie poradzi.




Hotel Kali Pigi & Danny's  prowadzony jest przez małżeństwo, niestety bardzo słabo mówią po angielsku. Cały ośrodek składa się dwóch budynków Kali Pigi i Danny's. Angielscy turyści zamieszkują ten pierwszy, tam też leżą przy basenie i tam znajduje się bar gdzie można zamówić praktycznie wszystko :) oczywiście ceny wyższe niż na mieście. Polskich turystów zakwaterowano w Kali Pigi, przy basenie słychać tylko język polski, jest znacznie spokojniej. Ośrodek otoczony jest pięknym ogrodem, internet wi-fi dostępny jest w pokojach Danny's, nie w Kali Pigi. Chcąc się połączyć z siecią musiałam iść z komputerem do recepcji. Przy basenie dla gości dostępne są leżaki.

Pokoje typu studio są czyste, zadbane, nie czuć obcych zapachów i nie mam im nic do zarzucenia. Aneks kuchenny jest dobrze wyposażony, lodówka ma małą zamrażarkę. Każdy pokój ma swój własny balkonik ze stolikiem i krzesłami. Pościel i ręczniki zmieniane były raz w trakcie pobytu, a pokoje sprzątane były codziennie (było zamiatane, wynoszone były śmieci). Do plaży z hotelu szliśmy około 10 minut, miły spacer na początek dnia. Cena za pobyt była adekwatna do jakości usług. Hotel dla niewymagających luksusów, mogę z czystym sumieniem polecić hotel.

Następnym razem napiszę o atrakcjach turystycznych. Do przeczytania :)