wtorek, 12 lutego 2013

Przewodnik po poznańskich kawiarniach: "Da Vinci Cafe"

Miło było wczoraj odwiedzić miejsce, które było na mojej liście od samego początku i ogromnie mnie ciekawiło. Kawiarnia położona jest na rogu ulicy Ratajczaka i Placu Wolności, na przeciwko Empiku. Od pierwszego spojrzenia (dawno temu) kojarzyła mi się ona z typową amerykańską kawiarnią gdzieś w centrum NY. Może to przez ściany stworzone z szyb? Z zewnątrz wygląda bardzo zachęcająco, a jej umiejscowienie, od samego początku wróżyło sukces właścicielowi. Od rana do wieczora w kawiarni ktoś jest, a na ulicach przewija się mnóstwo ludzi przez cały dzień.



 Nazwa dużo mówi o wnętrzu, jest ono stylizowane na pracownie Da Vinci, ciemne drewno, wiatraki na suficie, a na półkach różne przedmioty imitujące prace artysty. Z zewnątrz kawiarnia wydaje się dość ciasna, ale mieści się w niej sporo stolików, w tym niskie połączone z kanapami i  krzesłami obitymi w imitacje skóry, oraz wysokie stołki do pary z krzesłami barowymi (jak dla mnie mniej wygodne). Ekspedycję tworzą lady chłodnicze z dużym wyborem słodkości, pięknie oświetlone. Całość wystroju harmonijnie się ze sobą współgra.




Niestety płacić można tylko gotówką, piszę, aby nikogo to nie zaskoczyło :) Dodatkowo strasznie rozczarowały mnie ceny widniejące w menu. Stąd też zamówiłam tylko kawę. Muszę przyznać, że 11,50 zł za "duże" cappuccino to lekka przesada. Dodam, że taką samą filiżankę kawy otrzymałam w Ptasim Radiu za 8 zł... Dziwi mnie także, że ta dość popularna kawiarnia nie ma własnej strony internetowej. Jeśli chodzi o desery to znam tylko ceny galaretek z owocami 9,50 zł, oraz tiramisu 10 zł. O ciasta nawet nie pytałam. Obie z koleżanką zamówiłyśmy tę samą kawę. Moja miała nieudany wzorek, ale kelnerka dała mi za to dodatkowe ciastko więc uśmiechnęłam się szerzej ;) Druga kawka była idealna. Przepraszam, że zdjęcia są kiepskiej jakość. Szarość popołudnia nie dała mi dość światła, aby fotki były bardziej wyraziste.



Cappuccino duże 11,50 zł
Muszę przyznać, że zarówno temperatura, smak, aromat i moc kawy były dla mnie na bardzo wysokim poziomie. Pianka była gęsta i gładka, utrzymywała się do ostatniego łyku kawy. Moja koleżanka nie była tak  zachwycona jak ja, wyczuła w swojej kawie posmak kwaśny i goryczkę. Dziwne, że ta sama kawa może smakować rożnie, zależnie o wrażliwości podniebienia. Być może przyrządzały ją dwie różne osoby, kto wie..Część punktów odjęłyśmy za cenę kawy, jest zdecydowanie za bardzo wygórowana, szczególnie, że niedaleko są kawiarnie, w których ten sam napój jest tańczy o 2-3 zł.

Ocena końcowa: 4,8 i 3 punkty

Miejsce warte jest odwiedzin. Obsługa jest miła, sprawnie i szybko podaje zamówienia, wnętrze jest ciepłe i przytulne. Bardzo dobre miejsce na szybką kawę w biegu, ale również na dłużą pogawędkę. Mimo, że stoliki stoją bardzo blisko siebie nie czułam się osaczona. Można spokojnie rozmawiać i nie ma się wrażenia, że jest się podsłuchiwanym.

Ocena podsumowująca całość: 4 punkty

Przewodnik po poznańskich kawiarniach: "Ptasie Radio"

Odwiedziny w tym urokliwym i niepozornym miejscu związane są ze świętowaniem przeze mnie zdania egzaminu dyplomowego na piątkę ;) Bardzo mile spędzone chwile :) 
Lokal znajduje się w kamienicy na ulicy Kościuszki 74. Gdyby nie to, że kawiarnia została mi polecona przez parę osób, to wątpię czy bym ją zauważyła. 


Po naciśnięciu klamki, trzeba wspiąć się po stromych kamiennych schodkach do głównych drzwi lokalu. Wnętrze podzielone jest na trzy duże pokoje, każde urządzone jest w trochę inny sposób, ale w tym samym stylu. Stoliki otoczone są starymi meblami, kwiatami w doniczkach, a ściany pomalowane są w sposób artystyczny. Trzeba lubić takie klimaty, niektórych wnętrze to może przytłaczać i kojarzyć się z babcinym mieszkaniem. Mi się podobało :) Wybrałyśmy pokój gdzie było najmniej ludzi, ale jednocześnie było to pomieszczenie, przez które kelnerki przechodził do zmywalni z brudnymi naczyniami, więc ciągle był ruch. 

                            










Obsługa jest bardzo miła, jak tylko usiadłyśmy przy stoliku podszedł do nas kelner (tak mężczyzna po raz pierwszy, zawsze są to kobiety ;). Menu stylizowane jest na starą gazetę, co pasuje do całości wystroju. Wybór kaw, oraz wytrawnych przekąsek i lunch'owych specjałów jest bardzo obszerny. Szkoda tylko, że wybór ciast w porównaniu do reszty menu był skromny (szarlotka, sernik, ciasto czekoladowe i muffin'ka). Zamówiłyśmy po raz kolejny sernik z brzoskwiniami i bezą, tak na prawdę zachęciła nas beza, której jak się później okazało próżno było szukać na wierzchu sernika. Ani śladu...Do ciacha dołączyły dwie kawy: kawa po amerykańsku z mlekiem i cappuccino.



Cappuccino 8 zł


Znowu powiem to samo po raz któryś, kawa mogła by być trochę cieplejsza, pianka też szczerze mówiąc była rozczarowująca, miała duże bąble powietrza i była mało kremowa. Na szczęście aromat, moc i smak kawy bardzo mi odpowiadały. Ładnie, szybko podana z korzennym ciastkiem. Cena kawy całkiem zachęcająca jak na Poznań.

Ocena końcowa: 4,6

Kawa po amerykańsku z mlekiem


Ewelina nie miała większych zastrzeżeń. Podana estetycznie, bardzo gorąca, aromatyczna i dość mocna jak na kawę tak "rozcieńczoną" ;) 

Ocena końcowa: 4,5

Sernik z brzoskwiniami i bezą 14 zł



Zamówiłyśmy to samo więc zbiorę naszą ocenę w kupę. Obie uważamy, że w cieście warta ceny była tylko masa serowa. Odpowiednio słodka, kremowa i puszysta. Niestety mimo opisu w menu, zabrakło bezy, a kruszonka na wierzchu była dość gruba i twarda. Spód dobry smakowo, ale zdecydowanie za gruby jak na sernik, oczekiwałyśmy większej ilości masy serowej, która była na prawdę pyszna. Gdy patrzę na całość to jadałam już lepsze seniki, ten byłby idealny jakby wierzch zastąpić większą ilością masy serowej.

Ocena końcowa to: 4,2; 3,9

Miejsce jest idealne na randkę, zbliżają się walentynki :) Polecamy gorąco,a i radzimy poszerzyć trochę ofertę ciast, a będzie idealnie :)

Ocena podsumowująca całość: 4,3