środa, 30 października 2013

Cykl warsztatów prowadzony przez Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu

  • Zostałam poproszona o przekazanie ogloszenia. Zachęcam do brania udziału i mam nadzieję, że informacja dotrze do osób, które naprawdę tego potrzebują. Pozdrawiam
  • Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu powstało w oparciu o programy terapii prowadzonych w ośrodkach w Anglii. Pacjenci zgłaszający się do CTZO mogą rozpocząć leczenie i terapię takich zaburzeń jak:
  • - anoreksja, - bulimia, - pregoreksja, - ortoreksja, - bigoreksja, - kompulsywne objadanie się leczenie, - nadwaga, - otyłość, - pica, - tanoreksja, - dysmorfofobia,
    CTZO w grudniu rozpoczyna cykl warsztatów skierowanych do rodziców i osób posiadających w bliskim otoczeniu osobę z zaburzeniami odżywiania, studentów psychologii i dietetyki oraz do wszystkich, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat ich specyfiki.
    Tematy którym będą poświęcone spotkania to: • Zaburzenia odżywiania - jak mogę pomóc moim bliskim? • Odżywianie w anoreksji i bulimii • Obraz ciała u osób z zaburzeniami odżywiania - szanse i zagrożenia
    Więcej informacji oraz szczegóły dotyczące poszczególnych warsztatów znajdą Państwo stronie internetowej (www.ctzo.org) w zakładce "Warsztaty".

Kulinarna Grecja

Nadszedł czas na wpisy wyczekiwane z niecierpliwością przez moje przyjaciółki.

Przyznam, że dla mnie ważniejsze od zwiedzania jest poznanie państwa od kuchni, dosłownie. Głośno mówi się o kuchni śródziemnomorskiej, nie mogłam się wręcz doczekać, aż skonfrontuję wiedzę z realiami. Przygotowałam się do wyjazdu i znalazłam listę dań, których trzeba w Grecji spróbować. Nie skosztowaliśmy wszystkiego, ale mogę Wam szczerze powiedzieć, że to co zjadłam przerosło moje oczekiwania. Możecie uważać, że wyolbrzymiam, ale przed dotarciem na Zakynthos zakładałam, że jedzenie nie podpasuje mojemu podniebieniu.
Nie wykupiliśmy wyżywienia w biurze podróży. Chcieliśmy mieć wolną rękę co i gdzie jemy, nawet jeśli miało się do wiązać z większymi kosztami. Stąd też byłam pełna obaw. Jestem przyzwyczajona, że w Poznaniu na obiad chodzę tylko do miejsc mi znanych, gdzie wiem, że jedzenie jest ok (bo nie powiem, że spełnia moje wymagania). Nie zdarzyło mi się iść do restauracji w Poznaniu i wyjść zachwyconą z posiłku i jego ceny. Może właśnie ta przepaść spowodowała, że pierwszy posiłek w Alykanas był moim najlepszym w życiu.


* Moja rada, przed wyjazdem na Zakynthos sprawdźcie jakie restauracje są w miejscowości, w której się zatrzymujecie. Poczytajcie opinie. Mi to bardzo pomogło :) Jest wiele stron, poradników dla turystów, chociażby Tripadvisor.com.

Alykanas to mała mieścina, wzdłuż głównej ulicy znajdują się same tawerny, sklepy i bary. Jest z czego wybierać. W ciągu 7 dni nie daliśmy rady zjeść w każdej tawernie. Mogę polecić parę miejsc i dań, które pozwolą Wam poznać prawdziwą Grecję i zakochać się w niej tak jak ja.

Restauracja DIONISOS



Przed wylotem z nerwów nic nie jadła. Transport z lotniska do hotelu zajął 2 godziny. Kiedy w końcu zostawiliśmy rzeczy w pokoju i mogliśmy iść na miasto, dopadł nas głód. Facet jak to facet chciał jak najszybciej, byle co, byle gdzie. Postawiłam na swoim i poszliśmy kawałek dalej, aż zobaczyłam restauracje, na temat której czytała same dobre opinie. Była godzina 15, co oznacza w Grecji sjestę, mimo to zostaliśmy przyjacielsko zaproszeni do wnętrza. Stoliki były dopiero przygotowywane do przyjęcia gości, miałam wątpliwości czy w ogóle uda nam się coś zamówić.
 Obsługa w Dionisos'ie jest wzorowa, zdaje się, że restauracja jest rodzinnym interesem. Menu jest obszerne a ceny dań głównych wahają się między 6,5 a 8,5 euro. Napój typu Coca Cola podany w zmrożonej szklance kosztuje 1,8 euro, przystawki/dodatki takie jak sałatka grecka 5,5 euro( ogórek, polidor, papryka, oliwki, ser feta), czy chleb 0,8 euro (bułka podana z pastą z oliwek).

*  Czy drogo czy tanio to już bardzo indywidualna kwestia. Ja byłam nastawiona, że ceny posiłków będą dwa razy wyższe, tak czytałam na forach, a na miejscu przeżyłam miłą niespodziankę. Jak dla mnie było TANIO. Jeśli za danie główne przeliczając na złotówki zapłaci się średnio 30 zł to nie jest to ekstremalny wydatek. W Polsce wystarczy przejść się do pierwszej lepszej knajpy na "wyższym" poziomie w centrum miasta, a ceny posiłków przewyższą te z Zakynthos, przy nieporównywalnie gorszej jakości.

Pierwszy wybór w moim przypadku był najlepszy, zamówiłam danie o nazwie Lamb Dionisos, była to jagnięcina w sosie pomidorowo-miętowym z dodatkami. Mój towarzysz ;) zamówił wieprzowinę w sosie grzybowym. Na posiłek czekaliśmy dobre 30 min, albo i dłużej, ale było warto. Pierwszy kęs powalił, danie doskonale przygotowane, mięso miękkie, odchodziło od kości, sos idealnie przyprawiony, czuć było lekki posmak mięty, bazylii i oregano. PYCHA!! Marzę żeby wrócić tam tylko na ten obiad :) Danie z wieprzowiny było równie smaczne, a sałatka grecka...brak słów by opisać tę chwilę.







I tak minął mi pierwszy dzień w Alykanas, a jest jeszcze sporo do opowiedzenia. Cierpliwości, kulinarnych rewelacji będzie ciąg dalszy, na razie zostawiam Was z niedosytem :)


niedziela, 6 października 2013

Atrakcje turystyczne Zakynthos - ostatnia część

Po dłuższej przerwie zapraszam na ostatnią wycieczkę po wyspie. Tym razem kierujemy się na południe do najgęściej zamieszkanej części Zakynthos.

Wycieczka 3

Na trzeci dzień byliśmy trochę zmęczeni jeżdżeniem w upale, ale nie mogliśmy nie zobaczyć plaży żółwi oraz stolicy Zakynthos. Wycieczka 3 jest spokojna, relaksacyjna, nie jest męcząca, co ważniejsze trasa w obie strony jest dobrze oznaczona i nie ma problemów z trafieniem do wyznaczonych punktów.
 Po powrocie do Polski żałowaliśmy, że nie wynajęliśmy samochodu na jeden dzień dłużej. Nie zdążyliśmy zwiedzić całej wyspy, trochę nas to smuci, ale jednocześnie cieszymy tym, co udało nam się zobaczyć.

Parę słów o Gerakas, jest to jedna z najładniejszych piaszczystych plaż wyspy. Polubiły ją żółwie Caretta-Caretta, które na plaży składają jaja. Jest to teren lęgowy żółwi, stanowi on park narodowy, dlatego też teren ten jest ograniczony dla turystów. Plażować można tylko do 3 m od morza w głąb plaży, i w określonych godzinach, wstęp po zmroku jest zabroniony. Gniazda żółwi oraz teren lęgowy są odpowiednio oznaczone przez pracowników parku. Przed wejściem na plaże znajduje się tablica z mapą, otrzymuje się także ulotkę informacyjną w języku angielskim.





Wyjeżdżając z Alykanas kierowaliśmy się na miejscowość K. Gerakari, póżniej Kalipao. Następnie, aby nie przejeżdżać przez samo centrum Zakynthos w miejscowości Gaitani skierowaliśmy się na Kidoni. Po ominięciu stolicy droga jest prosta, wystarczy jechać wzdłuż nabrzeża, przejechać przez miejscowości Argasi i Vasilikos prosto do plaży Gerekas.


















Plaża jest bardzo ładna, czysta i przyjemna, widoki są piękne, woda bardzo ciepła. Miejsce idealne dla dzieci, płycizna sięga kilkanaście metrów w głąb morza.





Wyplażowani wyruszyliśmy w drogę powrotną do Alykanas, po drodze czekały nas jeszcze dwa przystanki. 

Porto Zoro znajduje się prawie naprzeciwko Gerakas, trzeba jechać wzdłuż wybrzeża, plaża jest dobrze oznakowana. Cechą charakterystyczną Porto Zoro są formacje skalne zanurzone w krystalicznie czystej wodzie. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsze miejsce do nurkowania. Pod wodą można oglądać dużą, rozbudowaną rafę, oraz różnorodność morskich stworzeń. W pobliżu znajduje się tawerna, jest możliwość wypożyczenia leżaków.

























I tak dotarłam do ostatniego punktu moich turystycznych odkryć na Zakynthos- mam na myśli stolicę wyspy.

Wszystkie drogi prowadzą do miasta Zakynthos. Nam udało się trafić do niego w czasie sjesty. Ulice i uliczki były puste, jedynie w restauracjach panował ruch. Nie było gwaru, spokojnie można było spacerować po porcie i podziewać olbrzymie statki i kosmicznie drogie jachty. Stolica wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, urokliwe miejsce, warte żeby zatrzymać się w nim chociaż na chwilę.







Na Zakynthos nie można się nudzić, każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam wyspę szczególnie ze względu na piękno przyrody. Turyści jeszcze nie zdążyli zadeptać Zakynthos, dlatego też można znaleźć na niej miejsca bardzo dziewicze.
Wkrótce napiszę o kulinarnej Grecji, gdzie zjeść, co i za ile. Zapraszam :)